piątek, 14 grudnia 2012

5. My 'first' kiss.


Obudziłam się, wstałam i poszłam do łazienki. Założyłam niebieskie rurki, żółtą bluzę z kapturem i żółte krótkie conversy. Zeszłam na dół do Horanka, ale nie zastałam go na kanapie w salonie, tylko siedzącego w kuchni i oglądającego zawartość mojej lodówki. Stanęłam nad nim i patrzyłam jak je. Chłopak zorientował się, że ktoś stoi nad nim i podniósł wzrok znad jedzenia.
- Boże, nie strasz mnie tak! – powiedział i złapał się za serce – Zawału można dostać – dokończył i powrócił do pochłaniania tego co wystawił na stół. Usiadłam obok niego i wzięłam jego dwie kanapki z nutellą i napiłam się herbaty, którą zrobił. Chłopak spojrzał na  mnie, ale nie zabrał mi kanapek.
- No nie wierzę! – krzyknęłam – Niall Horan, który jest słynny, z tego, że nigdy nikomu nie oddaje swojego jedzenia, oddał mi swoje dwie kanapki, a nawet dał mi się napić herbaty i to bez walki – powiedziałam niedowierzając. – Co się z tobą dzieje chłopcze! – powiedziałam tonem babci, która boi się, że jej wnuk za mało je. – Ty będziesz za chudy!
- Nie martw się o mnie babciu! – powiedział chłopak – Bycie za chudym mi nie grozi. – uśmiechnął się klepiąc po brzuchu. Resztę posiłku zjedliśmy w ciszy. Kiedy zjadłam, pobiegłam na górę po plecak i poszłam do szkoły, uprzednio żegnając się z blondynkiem.
- Jak chcesz, to możesz na mnie poczekać, tylko nie zjedz mi wszystkiego z lodówki. – zaśmiałam się i pocałowałam chłopaka w policzek na pożegnanie. Tradycyjnie już na jego policzkach wykwitły rumieńce.
Po powrocie ze szkoły skoczyłam na górę, żeby rzucić tam plecak, bo, co było bardzo dziwne, nic nam nie zadali.
- Niall! – krzyknęłam , aby wywołać chłopaka z kuchni (sama byłam w salonie)
- Co? – krzyknął z pełnymi ustami.
- Skończ te jedzenie i chodź tutaj!
- Ale ja jeszcze się nie najadłem!
- Chodź! – krzyknęłam. Chłopak przyszedł do salonu pod nosem mrucząc coś w stylu: ‘ Już spokojnie zjeść nie można’ , ‘ Jestem głodny’ – Nie marudź tylko siadaj.
- No chyba siadam, co? – powiedział naburmuszony.
- Chcesz zostać na obiado-kolacji? Przedstawiłbym cię tacie itd.
- Na obiado-kolacji powiadasz? – powiedział zadowolony. – Zawsze i wszędzie! – wykrzyknął.
- Ale! – krzyknęłam podnosząc palec wskazujący do góry, żeby go uspokoić. – Musisz mi pomóc zrobić coś do jedzenia.
- Coś do jedzenia? – powiedział zainteresowany. – Kocham gotować! – krzyknął i zaczął tańczyć po kanapie. Zaczęłam się z niego śmiać jak głupia ale  po chwili dołączyłam i razem skakaliśmy. Zmęczona rzuciłam się na kanapę i patrzyłam na Nialla, który ucieszony siedział i wsuwał jakieś kanapki. Dopiero teraz zauważyłam, że ma na sobie nowe ubrania.
- Byłeś w domu?
- Tak, wziąłem czyste ubrania. – powiedział i wcinał dalej.
- No, trzeba wstawać, bo tata powinien przyjechać około dziewiętnastej, więc nie mamy za dużo czasu.
- Noo dooobra – powiedział chłopak, któremu najwidoczniej nie chciało się ruszać z miejsca. Wstałam i poszłam do kuchni, a blondynek za mną.
- No więc ty obierzesz ziemniaki i wstawisz je, żeby się gotowały i zrobisz jakieś mięso, a ja zrobię ciasto, surówkę i może jakąś sałatkę. – powiedziałam. Zabraliśmy się do roboty. Ja najpierw zrobiłam ciasto i wstawiłam je do piekarnika, a później zrobiłam zwykłą surówkę z kapusty pekińskiej i wrzuciłam tam puszkę kukurydzy, później zdążyłam jeszcze zrobić sałatkę. Niall w tym czasie obrał ziemniaki i je ugotował i zrobił żeberka w kapuście. Wyglądało to tak smacznie, że chciałam mu podkraść, kiedy się odwrócił, ale on niestety to zauważył i dostałam po rękach.
- A mówisz, że to ja jem bez opamiętania – powiedział oburzony i pogroził mi palcem. Później Niall poszedł na chwilę do domu, żeby się przebrać, bo się ubrudził podczas gotowania. Kiedy chłopaka nie było to ja posprzątałam w kuchni i nakryłam do stołu. Gdy skończyłam, to poszłam się przebrać i zeszłam na dół, żeby wyłożyć ziemniaki i resztę na stół. To, co zobaczyłam na dole ucieszyło mnie bardzo. Podbiegłam do taty i przytuliłam go mocno.
- Nie będzie ci przeszkadzało, jeśli mój przyjaciel zje z nami obiad? – zapytałam niepewnie.
- Dlaczego miałoby mi to przeszkadzać? – zapytał zdziwiony. – Oczywiście, że może. A może to nie tylko przyjaciel? –uśmiechnął się.
- To tylko mój przyjaciel! – powiedziałam. Po chwili usłyszeliśmy, jak drzwi się otwierają i do kuchni wszedł Niall.
- Tato, poznaj Nialla. – powiedziałam, zadowolona, że dwie najważniejsze osoby w moim życiu wreszcie się poznają.
- Niall Horan – przedstawił się blondynek.
- Andrzej Skubiszewski. – przedstawił się tata swoim polskim nazwiskiem. Niall gdy usłyszał imię taty zdziwił się trochę, ale nic nie mówił. Spojrzeliśmy z tatą po sobie i wybuchliśmy głośnym śmiechem. Niall stał i patrzył na nas zdezorientowany. – Żartuję, mów mi Andrew – powiedział tata, gdy się opanowaliśmy.
- No to wy sobie porozmawiajcie, a ja pójdę nałożyć jedzenie. – powiedziałam i poszłam.
- Pomogę ci. – usłyszałam głos blondynka. Razem nałożyliśmy jedzenie na talerze i półmiski, i pokroiliśmy ciasto.  Zawołaliśmy tatę i zaczęliśmy jeść.
- Niall, to prawda, że jesteś tylko przyjacielem Natalie? –zapytał tata.
- Tak. – powiedział chłopak, ale wyczułam w jego głosie trochę smutku. Tata widocznie tego nie zauważył i jadł dalej. Później tata rozmawiał jeszcze z Niallem i ze mną. Z tego co zauważyłam, to polubił go.
- A może teraz w coś pogramy? – zapytałam zadowolona ze swojego pomysłu, kiedy skończyliśmy posiłek.
- Tak! – krzyknął tata. Zrobiłam popcorn, przyniosłam colę i chipsy i usiadłam na kanapie w odpowiedniej odległości od Nialla, bo tata tasował już karty. Na dziesięć rozdań siedem wygrałam ja, dwa Niall, a tata jedno. Później graliśmy w scrabble. Tata się załamał, bo Niall grał lepiej od niego.
- No nie! Najpierw nauczyłem córkę grać w karty, to zaczęła mnie ogrywać, a teraz jej chłopak wygrywa w scrabble! – powiedział załamując ręce.
- Oj tam, oj tam. Co ci z tego, że będziesz dobrze grał w planszówki? Dla mnie jesteś najlepszym tatusiem na całym świecie. – powiedziałam przytulając się do niego, ale chwilę później przypomniała mi się jedna rzecz. – Czy ty właśnie nazwałeś Nialla moim chłopakiem? Ile razy mam ci to tłumaczyć? Niall nie jest MOIM CHŁOPAKIEM!!! – krzyknęłam zdenerwowana. Tata zaśmiał się i odpuścił. Później zgodnie z tradycją zagraliśmy w monopoly. Kiedy skończyliśmy grać, bo już nam się nie chciało, ( czytaj: skończyło się jedzenie) to tata poszedł do łazienki, żeby jak sam to określił odcedzić kartofelki. Niall wybuchnął śmiechem, a ja razem z nim.
- Chciałabyś się przejść? – usłyszałam szept Nialla przy moi uchu, który wywołał u mnie dreszcze.
- Chętnie. – powiedziałam i poszłam założyć inne buty i płaszcz. Wyszłam z Niallem przed dom. Zadrżałam z zimna, ale nic nie mówiłam, bo czułam, że chłopak ma mi coś ważnego do powiedzenia. Szliśmy chwilę przez oświetlone przez latarnie ulice patrząc na  gwiazdy i księżyc, który dzisiaj był w pełni.
- Niall, widzę, że chcesz mi coś powiedzieć. – powiedziałam zatrzymując się. Horan zawstydził się trochę, ale nie zaczerwienił, co było naprawdę wielkim postępem.
- No, bo… Ja chciałbym… - jąkał się – Chciałbym być dla ciebie kimś więcej niż tylko przyjacielem. – powiedział  na jednym wydechu i spuścił głowę. Otworzyłam szerzej oczy i zdołałam tylko wykrztusić:
- Powtórz to. – Chłopak zawstydził się.
- Ja przepraszam… Nie powinienem był tego mówić… Zapomnij o tej… - nie dokończył.
- Powtórz to, co powiedziałeś przed chwilą. – powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
- Chciałbym być dla ciebie kimś więcej niż tylko przyjacielem - powiedział i spojrzał mi w oczy. Położyłam dłonie na jego policzkach,  popatrzyłam w jego błękitne tęczówki i pocałowałam delikatnie. Zaskoczyłam go tym, ale po chwili odwzajemnił pocałunek i położył ręce na moich plecach. Czułam motylki w brzuchu. Pierwszy raz w całym moim życiu czułam motylki w brzuchu. Nie był to mój pierwszy pocałunek, bo całowałam się już z kilkoma chłopakami, ale tym razem całowałam się, bo kochałam osobę, która stała przede mną. Kiedy oderwaliśmy się od siebie, to spojrzałam w oczy chłopaka raz jeszcze i zobaczyłam tam małe iskierki. Przytuliłam go najmocniej ja tylko mogłam.
- To znaczy, że chcesz być ze mną? – zapytał niepewny.
- Oczywiście, że tak. – zaśmiałam się. Spacerowaliśmy przytuleni do siebie jeszcze chwilę. Widziałam, że w tamtej chwili Niall był jednym z dwóch najszczęśliwszych ludzi na ziemi. Ja byłam tym drugim…
- Chodźmy już do domu. – powiedziałam, bo było mi już naprawdę zimno. Chłopak przytulił mnie do siebie i szedł trochę szybciej. Kiedy weszliśmy do domu od razu zrobił mi się cieplej. Ściągnęłam płaszcz i poszłam na górę żeby założyć coś do spania i się umyć.

Leżałem już na kanapie przykryty kocem i rozmyślałem nad tym co stało się dzisiaj.  Nie mogłem uwierzyć w to, że Natalie czuje to samo co ja. Było to dla mnie jak sen. Słodki sen. Usłyszałem lekkie pukanie  w ścianę. Odwróciłem głowę i zobaczyłem tam Andrew.
- Niall… - powiedział siadając obok mnie na kanapie.
- Tak? –zapytałem.
- Chciałem z tobą porozmawiać o mojej córce. – powiedział i spojrzał na mnie, a ja pokiwałem głową, żeby mówił dalej. – Widzę, że w czasie tego waszego spaceru stało się coś ważnego dla was.  – powiedział i spojrzał na mnie, a mnie zapiekły policzki. – Widzę też, że kochasz ją tak bardzo, jak ja,  albo nawet bardziej, więc mam do ciebie prośbę – nie skrzywdź jej. Ta dziewczyna naprawdę dużo przeszła, więc stracenie jednej z najważniejszych osób w jej życiu, byłoby dla niej straszne. – powiedział i poklepał mnie po plecach.
- Niech pan się nie martwi. Może znamy się krótko, ale to wystarczyło, żebym pokochał ją tak mocno, jak pan.
– I właśnie na taką odpowiedź oczekiwałem! No, a teraz idź do niej i nie śpij na tej kanapie! – nakazał mi i poszedł do siebie. Od razu wstałem i skierowałem się w stronę schodów. Stanąłem przed drzwiami jej pokoju i niepewnie zapukałem w drzwi.

Usłyszałam delikatne pukanie w drzwi.
- Proszę. – powiedziałam patrząc w tamtym kierunku.  Do pokoju wszedł Niall. – Dlaczego przyszedłeś? – zapytałam zaskoczona.
- Bałem się spać tam, na dole. – powiedział i uśmiechnął się. – Mogę spać z tobą? – zapytał chłopak.
- Oczywiście. – powiedziałam i zrobiłam miejsce dla blondynka. Chłopak niepewnie położył się obok mnie i wziął trochę kołdry. Obróciłam się twarzą do okna, bo tak spało mi się najwygodniej.
- Coś się stało? Obraziłaś się na mnie za coś? Zrobiłem coś złego? – zapytał zaniepokojony chłopak.
- Nie, dlaczego tak pomyślałeś? – zapytałam zdziwiona.
- Bo odwróciłaś się do mnie plecami i… - nie zdążył dokończyć, bo obróciłam się w jego stronę i spadł z łóżka. – Auu… Teraz to jestem całkowicie pewien, że nie jesteś na mnie zła. – powiedział sarkastycznie masując się po plecach i …miejscu, gdzie plecy kończą swoją szanowną nazwę.
- Wskakuj- powiedziałam podając mu rękę. Złapał ją i zamiast wstać, to pociągnął mnie i spadłam na niego. Chłopak niewątpliwie zrobił to specjalnie, bo uśmiechnął się zuchwale i pocałował mnie. Był to o wiele dłuższy pocałunek od pierwszego, więc kiedy się do siebie oderwaliśmy, to ciężko dyszeliśmy.
 – Może położymy się na łóżku, co? – zapytałam. Niall położył mnie na łóżku i dołączył. Położyłam głowę na jego koszulce i po chwili zasnęłam.
******************************************************
Przepraszam z jakiekolwiek błędy, ale wstawiłam to od razu po napisaniu, więc jeśli coś by się nie zgadzało, to piszcie. 
Jeszcze raz chciałam was przeprosić za to, że dopiero teraz dodałam. 
Niestety muszę zrobić coś czego nie chciałam...
Następny rozdział, kiedy będą 3 komentarze. 
Ten szantaż jest bardzo mały, więc mam nadzieję, że pojawią się one szybko.
Madzia xoxo

6 komentarzy:

  1. Yeeeeeaaaaaahhhh nareszcie się pocałowali ;D
    Ten rozdział jest tak romantyczny i słodki, że aż nie mogę ;***
    Mam nadzieję, że jak najszybciej pojawią się te pozostałe 2 komentarze i będzie nowy rozdział, bo umieram z ciekawości ;)
    Pozdrawiam ;D

    x1dforevernumber1x.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Baaardzo mi się podoba! <3
    Takie... ROMANTYCZNE! *.*
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, kochana!
    Weny życzę! <3
    No i oczywiście zapraszam do mnie na:
    http://marrymeharrystyles.blogspot.com/
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. SUPER jesteś boska i nareszcie są razem jeeeeeeeee nawet nie wiesz jak się cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam :)
    Blog jest fajny, ogółem bardzo mi się podoba, tylko czasem opisujesz to, co jest zupełnie oczywiste i powoli zaczyna się nudzić. Dialogi są bardzo fajne, a postać Nialla od razu przypadła mi do gustu - te jego rumieńce!! 0.o
    Chciałam ci też bardzo podziękować za miłe słowa, które zostawiłaś u mnie. Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, że zwróciłaś mi uwagę, bo sama pewnie bym tego nie zauważyła xD chociaż rozdział czytam z siedem razy przed wstawieniem i za każdym razem znajduję trochę błędów, to tego akurat nie zauważyłam
      dziękuję za komentarz!

      Usuń