czwartek, 14 lutego 2013

12. Did I tell you, that I love you?

Wstałam o dziesiątej trzydzieści, po czym wzięłam długi prysznic i ubrałam się. Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie składające się z kanapek z dżemem i kakao. Powkładałam wszystko do lodówki i posprzątałam. Przecież nie będzie mnie dwa tygodnie! Zniosłam torby na dół. Prezenty włożyłam do ogromnego kartonu. Pudło z gitarą owinęłam folią żeby papierowi nic się nie stało. Oglądałam telewizję dla zabicia czas, kiedy zadzwonił dzwonek i w drzwiach zobaczyłam uśmiechniętego Nialla. Uśmiechnęłam się szeroko, wspięłam na palce i pocałowałam. Chłopak złapał mnie w pasie i obrócił wokół własnej osi. Kiedy zabrakło nam tchu oderwaliśmy się od siebie.
- Mówiłam ci już, że cię kocham.
- Chyba kiedyś wspominałaś. - odpowiedział zamyślony.
Uśmiechnęłam się do niego - Głupi jesteś wiesz?
- Dla ciebie mogę być najgłupszy na świecie. - powiedział całkowicie poważnie. Pocałowałam go jeszcze raz. Chłopak przycisnął mnie mocno do siebie.
- Jesteś słodki. - wyszeptałam w jego usta.
- To jaki w końcu jestem słodki czy głupi? - oderwał się ode mnie.
- Kochany. - Przytuliłam go.
- I to, to ja rozumiem. - Trącił moje ucho nosem.

Po chwili byliśmy już w samochodzie, a prezenty znajdowały się w bagażniku. Dojechaliśmy do domu chłopaków i weszliśmy do środka z torbą z prezentami.
-Ho, ho, ho! Mikołaj przyszedł! - krzyknęłam, na co wszyscy zbiegli na dół i ustawili się w ładnej kolejce. Zauważyłam, że Liam był jakiś dziwnie smutny, ale nie pytałam, dlaczego.
Rozdałam prezenty dla chłopaków i zostały mi tylko dla dziewczyn. Pierwsza podeszła Perrie, kolejna w kolejce była Eleanor. Podałam jej prezent, na co ona się skrzywiła.
Kiedy dziewczyna odeszła dalej usłyszałam ciche burknięcie - Mogła się bardziej wysilić.- które zignorowałam, chociaż byłam na nią strasznie zła.
Podszedł do mnie Niall. - Nie pytaj gdzie Danielle. A szczególnie Liama.- posłałam mu pytające spojrzenie, a on tylko pokręcił głową. Odpuściłam.
Podbiegli do mnie chłopcy z górą prezentów i położyli je wszystkie na stole przede mną.
- Dwa słowa - powiedział Harry. - Otworzysz w Wigilię.
- To są trzy słowa. - wtrącił uśmiechnięty Louis.
- Oj, już nie łap mnie za słówka! - chłopcy zaczęli się ganiać i bić.
- My już chyba musimy się zbierać, co? - zapytał Niall łapiąc mnie za rękę.
- Tak, nie chcę spóźnić się na samolot. - momentalnie wszyscy spojrzeli na nas ze smutnymi minami.
- Już? Tak szybko? Nie możecie jeszcze zostać? - zasypywali ans pytaniami.
- Nie bardzo, za półtorej godziny mamy samolot, więc niezbyt dobrze byłoby nie zdążyć, co?
- To fakt, dobra.
- Wesołych Świąt! - pożyczyliśmy im i wyszliśmy z domu.

Po godzinnej odprawie wsiedliśmy wreszcie do samolotu i wygodnie usiedliśmy na swoich miejscach. Chwilę później pojawiła się ikonka informująca o konieczności zapięcia pasów i samolot wystartował. Kiedy ikonka zgasła mogłam wreszcie opiąć pasy i przysunąć się bliżej Nialla.
- Powiesz mi o co chodzi z tą Danielle?
- Wczoraj zerwali?
- Co? - powiedziałam trochę za głośno, przez co kilku pasażerów spojrzało w moją stronę.
- Zerwali. Liam jest załamany.
- Powiedział, dlaczego?
- Mówił, że Danielle stwierdziła, że nie mają dla siebie czasu, więc taki związek nie ma sensu. - odpowiedział chłopak. Był smutny, tak samo jak ja. No, bo przecież byli idealni! Byli stworzeni dla siebie! Szkoda...

Lot trwał dokładnie półtora godziny. Po odebraniu bagaży wyszliśmy na parking, gdzie ciemność rozświetlały tylko latarnie. Niall zaprowadził mnie do samochodu, w którym siedział jakiś starszy, podobny do niebieskookiego brunet. Domyśliłam się, że to Greg. Weszłam do środka, a blondyn został na zewnątrz pochylając się nade mną.
- Nie obrazisz się, jeśli usiądę z przodu. Wiesz, nie...
- Oczywiście, że nie, Niall. - przerwałam mu z uśmiechem.
- Kochana jesteś. - pocałował mnie w policzek.
- Ty bardziej - zamknęłam mu drzwi, żeby nie mógł nic powiedzieć. Chłopak usiadł z przodu i przywitał się z bratem mocnym uściskiem.
- To ta najpiękniejsza dziewczyna na świecie, o której mówiłeś? - zapytał Greg i puścił mi oczko, na co ja się zaczerwieniłam.
- Tak, to ona.
- Rzeczywiście śliczna. - przyznał brunet, a ja zaczerwieniłam się jeszcze bardziej.
- Nie prawda! - zaprotestowałam.
- Prawda! - powiedzieli razem. Założyłam ręce na piersi i zrobiłam obrażoną minę.
- Nie żartujcie sobie ze mnie!
- Ale to cała prawda! A z resztą nie mógłbym sobie z ciebie żartować, zżarłoby mnie poczucie winy. - Uh... ta niewinna mina Nialla była rozbrajająca.
- Głupi jesteś!
- Przed chwilą mówiłaś coś innego. - wtrącił Greg.
- Boże! Widać, że jesteście braćmi. - Jak na zawołanie zaśmiali się szyderczo. - Idę spać, a wy macie mnie obudzić, kiedy dojedziemy! - wskazałam na nich palcem.

Obudziłam się dwie godziny później szturchana delikatnie przez Nialla.
- Co się dzieje? Już jesteśmy?
Chłopak zaśmiał się. - Tak, chodź. - Bałam się trochę tego spotkania i pocące się dłonie dawały mi się we znaki. Kolana jak z waty, też nie były pomocne w przejściu tego krótkiego, bo zaledwie czterdziestometrowego odcinka z samochodu do drzwi małego domku, którego koloru i detali nie widziałam w ciemności. W trójkę stanęliśmy przed drzwiami. Greg zadzwonił dzwonkiem. Otworzyła nam je blond włosa kobieta wzrostu Nialla i identycznych oczach. Jego mama...
- Niall!!!
*********************************************************
Niech będzie pochwalony!
Humor mi dzisiaj dopisuje chociaż nie powinien (szkoła, 'przyjaciółka'), a to chyba przez moich ukochanych Goo Goo Dollsów. Podoba mi się ten rozdział, chociaż jest strasznie krótki.
No i proszę:
KOMENTUJCIE!!!!!!!
Aaaa.... I jeszcze chciałam was zaprosić na mojego drugiego bloga z recenzjami, który znajduje się tutaj.
Myślę, że to tyle ode mnie. Komentujcie, proszę!
LittleEd Sheeran

8 komentarzy:

  1. Rozdział świetny. Chociaż nie wydarzyło się zbyt wiele.
    Myślę, że zerwanie Liama z Danielle do czegoś prowadzi, prawda?
    Na literówki nie będę ci dziś zwracała uwagi, ponieważ w całym tekście była chyba zaledwie jedna, więc idzie ci coraz lepiej :D
    Pozdrawiam, Asuria :*
    [zburzyc-monotonie.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zerwanie Liama i Danielle....
      hmmm... może trochę ;D

      Usuń
  2. Na wieki, wieków Amen hehe xd dzięki tobie mi też się poprawił humor (:
    rozdział jest nieziemski ;D juz nie moge doczekać się następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział ; ) czekam na dalszy ciąg . Pozdrowienia Julia ; 3

    OdpowiedzUsuń
  4. zarąbiste jak zawsze, oby tak dalej życzę weny czekam na dalej . . .
    A.S. ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Hhaha, najlepszy moment - WIdać, że jesteście braćmi. :)
    haha.
    Spotkanko z mamusią się szykuje... Ok, no to czekam i poinformuj jak dodasz nowy rozdizał> :)
    http://i-chaange-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę piękna zmiana wizerunku bloga. :) kurdę, kurdę. Liam rozstał się z Dan? : < Nie lubię tego!
    Poza tym rozdział świetny! ♥ Uwielbiam jak piszesz. Czekam z zniecierpliwieniem na nowy rozdział. :)

    U mnie nowa piosenka [43]
    "Jego zaszkliły się łzy. Mała kropelka płynu, kapnęła na jego tors. Przybliżył do mnie głowę, tak, że nasze czoła stykały się ze sobą. - Będę tęsknić. - szepnął."

    Zapraszam. : *

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rozdział, bardzo mi się podoba :) a jak kmasz chwilę zerknij do mnie , może cię zaciekawi :) luckymemory.blogspot.com :) pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń