niedziela, 13 stycznia 2013

9. What did you do?!


Obudziło mnie lekkie cmoknięcie w usta. Otworzyłam oczy i zobaczyłam nad sobą  błękitne tęczówki, które patrzyły na mnie czule. Uśmiechnęłam się i odwzajemniłam pocałunek. 
- O nie, kochanie! - zaśmiał się Niall. - Teraz idziesz do szkoły! Nie ma czasu na czułości.
- Nawet jak zrobię tak? - zrobiłam słodkie oczka. 
- Tak, nawet jak zrobisz 'tak'. No dobra! Wstajemy! - krzyknął uradowany!
- Sadysta! - powiedziałam, ale w końcu zwlekłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Założyłam jasne jeansy, sweterek w beżowo-niebieskie pasy i pomalowałam się tuszem. W podskokach znalazłam się na dole. 
- Mhmm.... Widzę, że ktoś zrobił mi śniadanko. - powiedziałam wdychając zapach naleśników z nutellą. - Dziękuję. - cmoknęłam blondyna w policzek. 
- Ej! Tylko tyle? -chłopak się wyszczerzył. 
- Tak. Sam mówiłeś, że 'nie ma czasu na czułości'. - zaśmiałam się. Usiadłam przy stole i nałożyłam sobie jednego naleśnika. Niall siedział obrażony wciągając swoje cztery naleśniki. Po zjedzeniu drugiego naleśnika poczułam, że jestem całkowicie pełna, więc podeszłam do blondyna, bo zrobiło mi się go żal. 
- Niall, obraziłeś się? - zapytałam. Chłopak nie odpowiadał, na co zaśmiałam się. Przekręciłam jego głowę w swoją stronę i pocałowałam go namiętnie. Blondyn bez zastanowienia wpił się w moje wargi jeszcze bardziej i posadził sobie na kolanach. Zaśmiałam się.
- Już nie jesteś na mnie obrażony? - zapytałam w przerwie między pocałunkami.
- Ani trochę. - wymruczał i cmoknął mnie ostatni raz. Przewróciłam oczami.
- No dobra, to ja się zbieram. - wstałam z jego kolan. 
- Odwiozę cię. - powiedział wstając z krzesła. Założyłam swój ulubiony czarny płaszcz i szare buty. Wsiedliśmy do samochodu i już po chwili byliśmy przed szkołą. 
- Cześć. - powiedziałam i cmoknęłam go w usta, po czym wyszłam. Nie zdążyłam zrobić trzech kroków, kiedy Niall wyskoczył z samochodu i pocałował mnie namiętnie.
- Niall, jesteśmy pod moją szkołą. - zaśmiałam się.
- Ty zawsze musisz przerywać te romantyczne momenty. - powiedział obrażony, na co ja wybuchłam śmiechem.
- A od kiedy z ciebie taki romantyk, co? - zaśmiałam się.
- Widzisz, zmieniam się. - powiedział i wypiął pierś.
- Dobrze, dobrze. Cześć. - cmoknęłam go w policzek i pobiegłam do szkoły.
Siedząc na stołówce czułam na sobie ciekawskie spojrzenia innych. No, nie powiem - było to denerwujące, ale starałam się nie zwracać na to uwagi. Słysząc dźwięk dzwonka skierowałam się w stronę sali gimnastycznej. Chyba od dzisiaj zaczyna się siatkówka! Uwielbiałam tą grę. Szybko przebrałam się w strój i poszłam do sali. Na początku była tradycyjnie zbiórka, temat lekcji: Piłka siatkowa. Później rozgrzewka i w końcu mogłam pograć! Trafiłam do w miarę dobrej drużyny, więc super!
Pod koniec lekcji, kiedy wszyscy wchodzili już do szatni podeszła do mnie nauczycielka.
- Natalie, na lekcji zauważyłam, że bardzo dobrze grasz.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się.
- Jutro mamy trening naszej szkolnej drużyny i niestety nie mamy jednej zawodniczki, bo załamała piszczel. A co najgorsze lekarz jej powiedział, że tego nie da się do końca wyleczyć, więc nie ma szans na żadne męczące sporty mocno obciążające nogi. I tak patrząc na ciebie na lekcji pomyślałam, że może chciałabyś dołączyć do naszej drużyny? Co ty na to?
- Yyy... Tak, chciałabym... - powiedziałam zaskoczona, a jednocześnie bardzo szczęśliwa. 
- No to, do zobaczenia jutro o jedenastej. - uśmiechnęła się i odeszła, a ja poszłam do szatni.
Niestety na reszcie lekcji nie było takich miłych niespodzianek. Po powrocie do domu zadzwoniłam do Perrie.
- Hej!
- Cześć Natalie! Skąd masz mój numer?
- Niall mi dał. Masz może dzisiaj czas?
- Tak. A o co chodzi?
- Poszłabyś może za mną na zakupy?
- Oczywiście! Na zakupy, to zawsze i wszędzie! Będę u ciebie za pół godziny, tylko daj mi swój adres. 
- Ok. Zaraz ci wyślę. - powiedziałam, po czym rozłączyłam się. Wysłałam jej mój adres SMS-em i poszłam do łazienki. Po pięciu minutach byłam gotowa, więc poszłam na dół, żeby coś zjeść. Gdy wstawiałam brudne naczynia do zmywarki zadzwonił dzwonek. Poszłam i otworzyłam drzwi. Na schodkach, tak, jak myślałam,  stała Perrie.
- Już zakładam buty i płaszcz, i możemy jechać. 
Już po chwili siedziałam obok niej w samochodzie wygłupiając się do Gangnam Style. Po trzydziestu minutach jazdy znalazłyśmy się przed centrum handlowym. 
Spędziłyśmy tam dobre cztery godziny. Perrie kupiła sobie kilka ślicznych sukienek, kozaki, bluzę i śliczną bladoniebieską koszulę. Ja za to kupiłam sobie dwie pary jeansów, trzy koszulki  bluzę zakładaną przez głowę i beżowe workery. Perrie próbowała namówić mnie na kupno sukienki, ale byłam silna i się nie poddałam!  Po zakupach udałyśmy się do małej kawiarni. Znajdowała się na najwyższym piętrze budynku, a przez okna widać było kawałek parkingu i park. Usiadłyśmy przy stoliku niedaleko okna, dzięki czemu mogłam przez nie wyglądać, bez większych problemów. Blondynka zamówiła sobie gorącą szarlotkę z bitą śmietaną i kawę. Ja wzięłam babeczkę z czekoladą i gorącą czekoladę. Kiedy już dostałyśmy zamówienia, to od razu zabrałam się do jedzenia, bo babeczka wyglądała tak pysznie, że nie mogłam wytrzymać, zresztą Perrie też wzięła ze mnie przykład. 
- No to opowiadaj. - powiedziała uśmiechnięta blondynka, kiedy już skończyłyśmy jeść.
- Co mam opowiadać? 
- No o tobie i Niallu - zawierciła się na krześle. - No mów! - zmusiła mnie zniecierpliwiona dziewczyna. 
- No więc w środę zabrał mnie na randkę... 
- Gdzie? Jak było? - przerwała mi podniesionym głosem.
- Dasz mi dokończyć? - zaśmiałam się, na co Perrie tylko pokiwała głową. - Najpierw poszliśmy na lodowisko. Na te same, na którym się poznaliśmy. Później spacerowaliśmy po parku. Było tam dużo figur lodowych. Przy końcu uliczki zobaczyłam mnie na figurze! - oczy dziewczyny powiększyły się. - No tak, Niall dał temu facetowi moje zdjęcie jak śpię i on zrobił figurę woskową. Później dał mi różę i poszliśmy do kawiarni. Rozmawialiśmy o naszej przeszłości i nawet doszło do opowiadania o byłych. 
- I co?
- Co, co?
- No jak to znieśliście?
- A jak mieliśmy to znieść? Rozmowa o byłych, jak każda. Może nie jest jakoś szczególnie przyjemna, ale da się przeżyć. - wytłumaczyłam. Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę o mnie i Niallu, ale też o niej i Zaynie. Powiedziałam jej o tym, że prawdopodobnie będę należeć do drużyny siatkarskiej, na co dziewczyna ucieszyła się.
Później Perrie odwiozła mnie do domu obiecując, że zadzwoni do mnie później. Jak obiecała, tak zrobiła. Zadzwoniła do mnie dosłownie po piętnastu minutach. Rozmawiałyśmy dobrą godzinę. Po zakończeniu naszej rozmowy szybko skoczyłam pod prysznic i zmęczona poszłam spać.
************************************************
Czeeeeść!!!! Ten rozdział wyjątkowo mi się podoba, bo napisany został przy Edzie Sheeranie! Kocham go (Eda Sheerana, oczywiście). Następny po 8 komentarzach! 
Asuria ma rację - nie będę na razie zakładała nowego bloga. Chociaż mam ogromną oczotę, ale często braknie mi czasu na napisanie rozdziału tutaj, więc nie będę ryzykować.
Prosiliście mnie o chłopaków, więc pojawią się w nowym rozdziale. Do przeczytania ;D Kocham!!!
Madzia xoxo

6 komentarzy:

  1. Hehe tak jak ty kocham Eda ;*** Mi też rozdział się podoba ;D Już nie mogę doczekać się następnego ;)))
    Pozdrawiam i ściskam ;***
    x1dforevernumber1x.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Superowy rozdział! Nie mogę się doczekać następnego!! pozdrawiam, xoxo!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, że komentuję dopiero teraz, ale chyba zrozumiesz - brak czasu, na wszystko, zwłaszcza, że teraz muszę uczyć się tekstu do kółka teatralnego - sześć stron scenariusza na pamięć -.-
    Rozdział bardzo mi się podobał. Fajnie opisałaś zakupy z Perrie, i chociaż niezbyt ją lubię, to tutaj wydała mi się bardzo miła.
    Przy scence z Niallem chyba zbyt często powtarzałaś słowo "cmoknęłam". A długość rozdziału jak najbardziej mi odpowiadała. Co prawda czuje się ten niedosyt, ale to o to chodzi, prawda? :)
    Pozdrawiam Cię, Asuria :*

    Ps. Gdybyś mogła, informowałabyś mnie u mnie w spamowniku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, że mogę cię informować ;D
      i oczywiście, że rozumiem twój brak czasu, bo mam to samo -,-

      Usuń
  4. Super czekam na kolejny i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. jest super :)
    czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń